Spadek stóp
procentowych do akceptowalnego dla kredytobiorców poziomu spowodował boom na
rynku kredytów hipotecznych. W ubiegłym roku wartość nowych kredytów
hipotecznych wyniosła ponad 16 mld zł, a rynek wzrósł o jedną trzecia.
Kredytów hipotecznych przybywa bo się one po prostu opłacają.
W sytuacji, gdy przeciętna rata kredytowa niemalże odpowiada wysokości
czynszu wynajmu wybór wydaje się prosty. Stąd, szczególnie młodzi ludzie,
jeśli mają taką możliwość - i przede wszystkim oczywiście zdolność
kredytową - korzystają z oferty banków. Mieszkanie coraz częściej też jest
traktowane jako inwestycja na przyszłość. W ten sposób możemy zabezpieczyć
sobie np. kapitał na emeryturę, co przy obecnym systemie emerytalnym jest wręcz
konieczne.
Przy obecnym poziomie czynszów sprawa wydaje się jasna. Policzmy - rata
kredytu na 20 lat dla inwestycji o wartości 100 tys. zł. wyniesie 850-900 zł,
wynajmując mieszkanie za tyle wynajmiemy we Wrocławiu kawalerkę. Spłacając
kredyt po 20 latach wydamy tyle samo co na czynsz, ale będziemy właścicielem
mieszkania. Wartość mieszkania po tym czasie będzie więc kluczowa dla opłacalności
naszej inwestycji. Wybierając mieszkanie ważny oczywiście będzie jego stan
techniczny oraz stan całego budynku - mieszkania nowe będą tutaj preferowane,
a także dobra lokalizacja.
Biorąc pod
uwagę wymagania banków przy ocenianiu zdolności kredytowej osób starających
się o kredyt mieszkaniowy są to naprawdę bardzo małe wymagania. Do tego
maksymalna kwota kredytu może wynosić aż 300 000 złotych.
W dzisiejszych
czasach wynajmowanie mieszkania się nie opłaca, ponieważ ceny wynajmu są często
wyższe niż rata kredytu mieszkaniowego. Po co płacić za wynajem skoro można
taką samą kwotą spłacić swoje mieszkanie ?
Dodatkowym atutem takiego kredytu jest to że można go zaciągnąć w PLN, CHF
lub EUR oraz nie jest wymagany uregulowany stosunek do służby wojskowej.
Oczywiście jak w każdym przypadku są też i wady, najważniejsza to warunek
że nieruchomość którą zamierzamy sfinansować takim kredytem musi być położona
w miejscu studiowania, a nie każdy zamierza zostać w mieście w którym jest
na studiach.